Ułatwienia dostępu

Serdecznie witam na mojej stronie internetowej. Znajdą tu Państwo informacje na temat mojej osoby a także misji jaką jest zawód lekarza oraz wymiaru społecznego tego zawodu.

Strona główna

O relacji z pacjentem, dolegliwościach duszy i wdzięczności rodzicom w rozmowie z dr n. med. Ewą Kucharską, dyrektorką VADIMEDU Przychodni Roku 2009 i 2011

1. Jak w ciągu dziesięciu lat udało się Państwu stworzyć placówkę medyczną, która jest tak ceniona przez pacjentów? Mając na uwadze niekończące się kolejki i wieczne narzekanie na służbę zdrowia, wydaje się to ewenementem.
- Nie jest to proste. Kiedy rozpoczynaliśmy działalność, przyjmowaliśmy wszystkich, którzy się zgłaszali, nie bacząc na limity. Liczba przyjęć była więc tak duża, że nie uzyskaliśmy za to zwrotu funduszy. To zaburzyło naszą płynność finansową i trzeba było ograniczyć plany. Skutek był taki, że musieliśmy odsunąć w czasie rozbudowę zaplecza. Staraliśmy się jednak, by pacjenci tego nie odczuli, a z poradni wychodzili usatysfakcjonowani. Dzisiaj ich wdzięczność jest najlepszym wynagrodzeniem.

2. W podejściu do pacjenta tkwi więc sukces?
- W dużej mierze tak. Każdy z lekarzy pracujących w VADIMEDZIE ma taki zwyczaj, że do recepty dołącza kroplę miłości. Miłości bliźniego. To procentuje. Zawsze staramy się pamiętać, że naprzeciw nas siedzi człowiek. Cierpiący człowiek.

3. O czym, w kontakcie z pacjentem, dobry lekarz nie może zapomnieć?
-Jedną z najważniejszych umiejętności jest nawiązywanie więzi. Pacjenta należy traktować całościowo. Często bowiem jest tak, że przychodzi on z pewnymi dolegliwościami fizycznymi, a w trakcie rozmowy okazuje się, że najbardziej boli go... dusza. Mnóstwo problemów somatycznych ma podłoże psychiczne.

4. Jakimi ideałami kieruje się Pani w swej pracy?
- Jestem osobą wierzącą i praktykującą. To bardzo pomaga mi w relacjach z drugim człowiekiem i samą sobą. Wciąż mam świadomość, że kiedyś będę musiała zdać Bogu relację z tego, ile dobra zostawiłam po sobie na świecie. W taki sposób staramy się z mężem wychowywać córkę. Przekazujemy jej wartości, którymi żyjemy, licząc, że i ona kiedyś w swoim życiu również będzie im wierna.

5. W przychodni nad drzwiami wisi krzyż. Jakie znaczenie ma ów symbol w tamtym miejscu?
- Do lekarza przychodzą ludzie, którzy cierpią. Krzyż ma przypominać im, że Bóg też cierpiał za nasze grzechy. Chcę, aby ten znak był dla pacjentów światełkiem, sygnałem, że jest Ktoś, kto zna cierpienie i Komu można oddać swoje.

6. Jest Pani świetną, cenioną specjalistką, a zarazem prawym człowiekiem. Skąd niezwykła umiejętność łączenia tych cech?
- Miałam wspaniałych rodziców. Kochaną babcię, która poświęciła mi wiele czasu i uwagi. Rodzice dopingowali mnie do pracy. Jako młoda dziewczyna czasem uważałam to za niesprawiedliwie, że w czasie gdy koleżanki się bawiły, ja musiałam się uczyć. Dziś jednak, stojąc nad grobem rodziców; jestem im bardzo wdzięczna. Przekazali mi wartości, które teraz staram się przekazywać dalej. To, co wynosimy z domu. pozostaje w nas. Rodzice stworzyli mi środowisko, w którym mogłam się rozwijać.

Źródło: Przewodnik Katolicki, 20 maj 2012

Publikacje

publamala

publamala

publbmala

publamala

publamala

publamala

publamala

Artykuły naukowe

  • Pomoc medyczna jako wyraz miłości bliźniego w nauczaniu św. Annibale Maria Di Francia
  • Marginalizacja osób starszych z chorobami układu kostno-stawowego

 

 

 

Materiały z konferencji

  • Ostreoporoza
  • Inne

Kontakt

Specjalistyczny Gabinet Reumatologiczno-Internistyczny

 

ul. Na Grządkach 14

30-421 Kraków

12 267 02 32